

Migawki z września 🙂
Mój najpiękniejszy, najlepszy i wszystko NAJ przedszkolak 🙂 Moje dziecko polubiło przedszkole od pierwszego dnia, nie było krzyków, płaczów totalnie nic, pożegnała się z mama, dała buziaka, życzyła miłego dnia i poszła 🙂
Festiwal baniek mydlanych – i co z tego że rano padało cały dzień, na chwilę się rozpogodziło więc ekspresem przyjechaliśmy i radość wielka 🙂
Goście goście – powiem Wam że ostatnio sporo „gości” Nas odwiedza, a do tego przynoszą takie oto smakołyki 😉 Ech…a pupina rośnie 🙂
Codziennie rano „Frunia” odprowadza Alicję do przedszkola, a później wraca ze mną do domu, po to, aby po południu znów po nią „pofrunąć” 🙂 Tutaj chwila przerwy w parku, na małą słodycz w postaci kukurydzianych wafli od mojego ulubionego Kupca 🙂
Było nawet wesołe miasteczko. Ale radooooość ogromna, a myślałam że będzie krzyk że wysoko, że za szybko, że się boi…ale moje dziecię nie wie co to strach 🙂
Pewnego dnia wybraliśmy się z mężulkiem po odprowadzeniu Ali do przedszkola na „śniadanie na mieście”. Była kawka, pyszna buła i tak inaczej, ciszej, spokojniej – człowiek jeszcze się nie może przyzwyczaić że dziecko takie już „dorosłe” i ma swój czas bez rodziców 🙂
Dziewczyna w nagrodę/prezent zażyczyła sobie globus 🙂
Spacer po lesie i piknik owocowy na trasie 🙂 Mieszkając w Rzeszowie mamy tu bardzo dużo ścieżek przyrodniczych z których dość często udaje Nam się skorzystać 🙂
Nie wierzyłam, że uda Nam się nazbierać, ale jeśli chodzi o akceptację jakiegokolwiek „fajniaka” to w grę wchodził tylko piesek Piotruś. Alicja nic innego nie brała pod uwagę 😉 Nazbierała i piesek jest z Nami, jednak później się okazało że nazbiera i na drugą maskotkę więc kropelka Ksenia też jest u Nas.
U Nas ciągle się coś ostatnio dzieje, dni uciekają między palcami, ale to wszystko jest bardzo pozytywne i długo na to czekałam … Wiem, że ten rok będzie naprawdę dobry, a końcówka roku, to będzie moja ulubiona „część” tego roku 🙂