

Kwiecień plecień 🙂 Zapraszam na migawki, trochę się u Nas działo 🙂
Wypożyczyłam jeszcze przed całą pandemią, pierwsza książka Mroza w moich rękach. Przyznać muszę bardzo interesująca 🙂
Takie widoki są mało przyjemne …
Kwiaty w domu są bardzo często 🙂
Jak to mówi Alicja „glutki” na oknie 🙂
No przecież, że ciasteczka owsiane z masą bakalii 🙂
A to już praca nad moim pierwszym w życiu pasztetem 🙂
Pierwszy w moim życiu, ale uwierzcie naprawdę smaczny 😀
Mamo chcę buty z flamingami … No mówisz i masz 🙂
Mój najlepszy i najpiękniejszy „kurczaczek” :*
Arbuz i melon idealne połączenie 🙂
A po obiedzie czas na deser 🙂 Najśmieszniejsze jest to, że Ala nie ogląda Peppy – bo twierdzi że to „głupia bajka”, dla mnie bomba, bo też uważam, że tam nic „interesującego” nie ma. Jednak Peppa lody, czy Peppa malowanka to już może być 😉
Chałka pyszna, a kruszonka wyszła mi tak idealnie że, aż sama w szoku byłam 😀
Bardzo lubię te jogurty z Biedronki. Tutaj wersja jeżynowa, ale mango też bardzo smaczne 🙂 Słoiczki sobie zostawiam i przygotowuję w nich później chia puddingi 🙂
Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty 😉
Kolejny rok życia za mną 🙂 31 lat, całkiem nie źle 🙂 Wiecie czego sobie życzę, tylko i wyłącznie zdrowia dla siebie i swoich najbliższych. Reszta przyjdzie sama 🙂 Mam cudowną rodzinę, kochającego męża, kochającą córkę i naprawdę to wystarcza i jest cudownym dopełnieniem wszystkiego czego człowiek chce 🙂 A bynajmniej czego Ja chcę 🙂 Bądźmy zdrowi i idźmy spokojnie przez życie 🙂
Koreczki od męża, które zniknęły w 5 sekund 😀
Była chałka to i padło na bułki 🙂 Zostanę mistrzem wypieków jak jeszcze trochę posiedzę w domu 🙂
Była sobie pizza 😀 Mam taki zapas drożdży w domu, że pizzerię i piekarnię mogę otwierać 😉
Kwiatów ciąg dalszy 🙂 Jakoś tak weselej w domu kiedy są kwiaty 🙂
Końcówka kwietnia zaskoczyła Nas wszystkich. Kiedy mieliśmy wychodzić na spacer, Ala potknęła się i jej czoło przywitało się z szafką. Był szpital – w czasie pandemii wyglądał jak miejsce z horroru. Ciemno wszędzie, cicho, gdzieś w oddali pali się światło w korytarzu… Ale na szczęście obyło się bez szycia czoła, wystarczyły specjalne „sklejające” plastry. Wszystko goi się bardzo dobrze, po plastrach nie ma już śladu, a „krecha” jak to mówi Ala za „kilka dni sama zniknie”.
Po „wypadku” Ali wybraliśmy się na „majówkę” do rodziców. Tam wybawiła się na świeżym powietrzu, co skutkowało tym, że wieczorem zasypiała w 5 sekund, a nawet zdarzyła jej się jedna drzemka po południu, czego już dawno nie było 🙂 Tak świeże powietrze działa na dziecko 🙂 Ale u dziadków trzeba było też popracować i złożyć piaskownicę 🙂 Ulubionym narzędziem Alicji jest wiertarka 😀
I kwiecień minął. Maj to jeden z moich ulubionych miesięcy. Zawsze w maju dzieję się dużo pozytywnych rzeczy/wydarzeń 🙂 Tak więc Maju zaskocz mnie pozytywnie 🙂
Widzę moją ukochaną serię książek 🙂 Chociaż Ty zaczęłaś od środka, bo inwigilacja to 5 tom, ja kończę już 11 😀